O włos od wygranej, ale wpadł punkt. Jeziorak Iława – MKS Handball Czersk 28:28 (13:14) p.k. 2:4

Szczypiorniści II ligowego Jezioraka zdobyli jeden punkt, chociaż byli bliscy zwycięstwa. W bardzo emocjonującym spotkaniu, w którym Jeziorak obejrzał dwie czerwone kartki, zwycięzcę musiał wyłonić konkurs rzutów karnych. Te niestety lepiej wykonywali przyjezdni.

Początkowe minuty należały do gości, którzy wyszli na prowadzenie kilkoma bramkami. Podopieczni trenera Karola Adamowicza mieli problem ze skutecznością, a na domiar złego borykają się z poważnymi problemami kadrowymi. Iławianie jednak uwierzyli w siebie, doprowadzając do wyrównania. Niestety czerwoną kartkę otrzymał Mateusz Kulesza. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 13:14.

Po przerwie iławianie zaczęli szturmować bramkę gości, a kibiców zagrzewał znany Tadeusz Rudowski, który niczym uderzając w tarabany nadawał taktu i dodawał skrzydeł graczom Jezioraka. Gospodarze wyszli na prowadzenie, a drużyna z Czerska co chwilę doprowadzała do remisu. Gra była niezwykle zacięta, widowiskowe akcje mogły podobać się licznie zgromadzonej publiczności. Prędzej do szatni musiał zejść Łukasz Kamiński, gdyż iławianin także został ukarany czerwonym kartonikiem.

By wyłonić zwycięzcę potrzebne były rzuty karne, a te niestety lepiej wykonywali przyjezdni. Mimo porażki po karnych Jeziorak zdobył pierwszy punkt w sezonie.

Jeziorak: Dudek, Seroczyński, Prorok, Liszewski, Przysowa, Kamiński, Solpa, Jarząb, Kulesza, Baliński, Golon, Licznerski, Buluk, Dembowski.

// Karol Synowiec

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.
Akceptuje
Więcej informacji