Dziś dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W wieku 61 lat zmarł były trener Jezioraka Andrzej Błaszkowski.
W poniedziałek 19 kwietnia w wieku 61 lat zmarł były trener Jezioraka Iława – Andrzej Błaszkowski. Popularny „Błaszek” został trenerem Jezioraka 30 października 2008 r., kiedy drużyna z Iławy występowała w II lidze. Zastąpił wówczas Marka Witkowskiego, szkoleniowca który awansował z iławskimi piłkarzami do II ligi. Prowadził iławian do końca sezonu, a przed meczami barażowymi o utrzymanie z Hutnikiem Kraków zastąpił go trener Wojciech Tarnowski.
Andrzej Błaszkowski jako trener Jezioraka. 31 maja 2009 r. piłkarze Jezioraka zagrali z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Gospodarze dzięki wymęczonemu zwycięstwu 1:0 awansowali do I ligi (fot. KSZO).
Andrzej Błaszkowski były przez cały czas aktywnym trenerem i działaczem sportowym. Prowadził także na zapleczu ekstraklasy Drwęcę Nowe Miasto Lubawskie. Pracował między innymi w Lechu Rypin, Sparcie Brodnica, Motorze Lubawa, Zamku Kurzętnik, Naprzodzie Jabłonowo Pomorskie, a także w wielu innych klubach.
Przed startem ligi okręgowej w 2017 r., odbył się turniej charytatywny, z którego dochód został przeznaczony na zakup protezy nogi dla szkoleniowca. Jeziorak wziął udział w tym turnieju, dokładając swoją cegiełkę do kontunuowania pasji przez „Błaszka”, jaką była piłka nożna i praca z ludźmi.
Wychował wielu zawodników, którzy zawsze będą z uśmiechem wspominać wspólną pracę. Jeszcze w sobotę 17 kwietnia był na ławce trenerskiej Welu Lidzbark Welski. Prowadzona przez niego drużyna zremisowała w meczu a-klasy z LZS Frednowy 0:0. Nikt się nie spodziewał, że będzie to jego ostatni mecz, a klub z Lidzbarka Welskiego ostatnim klubem. Przez długie lata był związany z Warmińsko-Mazurskim Związkiem Piłki Nożnej. Ostatnio był członkiem Związkowej Komisji Odwoławczej WMZPN.
Latem 2017 r., w Nowym Mieście Lubawskim odbył się turniej charytatywny, którego celem było zebranie środków na zakup protezy nogi dla szkoleniowca. Z lewej Rafał Kuchnik, po prawej Leszek Kopiczyński.
Rodzina Jezioraka łączy się w bólu z najbliższymi trenera, składając wyrazy głębokiego i najszczerszego, płynącego z serca współczucia. Do zobaczenia trenerze, jeszcze się spotkamy!
Autor: Karol Synowiec