Zawodnicy Jezioraka, którzy w meczu pucharowym strzelili Motorowi Lubawa (III liga) bramki, mają łącznie 100 lat. – Tak szybko miejsca nie ustąpimy – zapowiada trener Wojciech Figurski, który był autorem jednego trafienia, a po faulu na nim, z rzutu karnego strzelił Daniel Madej. Na listę strzelców wpisał się też Jarosław Rzeźnikiewicz.
Trener Jezioraka Wojciech Figurski komentuje mecz 1/8 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski z III-ligowym Motorem Lubawa: Bardzo mnie cieszy postawa chłopaków, bo bardzo dobrze zagraliśmy pod względem taktycznym. Mieliśmy taki plan, jeżeli będzie taka możliwość, żeby zdobyć jak najwcześniej bramkę. I to nam się udało po idealnie dogranej piłce przez Daniela Madeja z rzutu wolnego. Później na 2:0, można powiedzieć, wręcz szkoleniowa akcja. Na małej przestrzeni super rozegraliśmy piłkę, Madej zagrał do Jarka Rzeźnikiewicza i ten bardzo ładnym strzałem z dystansu podwyższył nasze prowadzenie. Od tego momentu mieliśmy dużo materiału na temat gry przeciwnika i z pełną świadomością i premedytacją oddaliśmy inicjatywę. Nie przypominam sobie, żeby w pierwszej połowie przeciwnik oddał jakikolwiek strzał na naszą bramkę. W drugiej połowie okazji też miał niewiele. Poza fatalnym naszym błędem, gdzie w głupi sposób tracimy piłkę w narożniku boiska i przeciwnik strzela bramkę z najbliższej odległości. Poza tym byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w grze defensywnej. Motorowi bramki strzeliło trzech najstarszych dziadków [Wojciech Figurski 32 l., Jarosław Rzeźnikiewicz 34 l. i Daniel Madej 34 l. – red.]. Mimo to, wciąż mamy dużo siły i radości z gry w piłkę i tak szybko miejsca nie ustąpimy.
O meczu Jeziorak Iława – Motor Lubawa: informacje | galeria zdjęć | radość piłkarzy Jezioraka w szatni | skrót wideo