Zszedłem z boiska z bólem w kolanie, okazało się, że to uszkodzenie łąkotki. Od tego czasu minęły już 4 miesiące. Aktualnie trzeci tydzień trenuję i wzmacniam mięśnie, wchodzę na większe obciążenia po wyleczeniu urazu i jestem głodny gry – mówi Michał Foj w rozmowie dla jeziorakilawa.pl
Jakub Pączkowski: Ostatni mecz rozegrałeś 5 października w Braniewie. To już ponad 4 miesiące. Nie ciągnie Cię na murawę?
Michał Foj: Oczywiście, że ciągnie. Ostatnią jednostkę treningową z drużyną odbyłem po spotkaniu z Zatoką Braniewo w październiku. Zszedłem z boiska z bólem w kolanie, okazało się, że to uszkodzenie łąkotki. Od tego czasu minęły już 4 miesiące. Aktualnie trzeci tydzień trenuję i wzmacniam mięśnie, wchodzę na większe obciążenia po wyleczeniu urazu i jestem głodny gry!
Ile dajesz sobie czasu na powrót na boisko?
Ciężko jest mi ocenić ile zajmie powrót na boisko, liczę że przed rozpoczęciem rozgrywek dołączę do drużyny. Wiem natomiast, że od razu podejmę rywalizację o powrót do meczowej jedenastki.
Pamiętam taką sytuację, po wygranym meczu z Granicą w Kętrzynie mówiłeś: „Tu nie ma piłki, tu jest walka”.
Tak, zderzyliśmy się głowami z zawodnikiem Granicy, skończyłem to spotkanie ze sporym siniakiem na czole. Sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby Patryk Czarnota nie bawił się w kamerzystę (śmiech).
Pod Twoją nieobecność do drużyny dołączyli juniorzy. Kacper Neumann, Emil Brejdakowski, Arkadiusz Lewandowski, Kacper Włodarczyk. Widać, że trener Figurski stawia na młodzież i nie wynika to wyłącznie z ligowych przepisów.
Taka jest polityka klubu. Jeziorak musi wprowadzać młodych zawodników z drużyn juniorskich i ich promować. Właśnie tym sposobem Łukasz Święty znalazł się obecnie w Sokole Ostróda. Też zostałem zaproszony na treningi seniorów w wieku ok. 16-17 lat i myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Życzę wszystkim juniorom, którzy aktualnie trenują z pierwszą drużyną, żeby zostali nie tylko do końca okresu przygotowawczego, ale „zadomowili się” w niej na dłużej.
Dołączyłeś do drużyny Jezioraka, podobnie jak Łukasz Święty w 2017 roku. Czy Jeziorak to dobre miejsce do rozwoju dla piłkarzy w waszym wieku? Droga rozwoju przetarta przez Łukasza motywuje resztę młodych piłkarzy do dalszej pracy?
Zawdzięczam wiele Jeziorakowi. Zrobiłem ogromny progres od zimy 2017 roku. Wtedy jeszcze nie byłem nominalnym lewym obrońcą, to trener Figurski znalazł mi pozycję na boisku. Jestem szczęśliwy, że Łukasz przeszedł do Sokoła Ostróda, jesteśmy w stałym kontakcie i śledzę jego poczynania. Na pewno jeszcze wiele o nim usłyszmy! Każdy sukces zawodników z naszego regionu motywuje do dalszej, cięższej pracy.